Archiwum listopad 2005, strona 1


lis 20 2005 Różewicz
Komentarze: 1

zbuntowani ludzie
potepione anioły
spadały w dół
człowiek wspołczesny
spada we wszystkich kierunkach
równocześnie
w dół w górę na boki
na kształt róży wiatrów

dawniej spadano
i wznoszono się
pionowo
obecnie
spada się
poziomo

perdita : :
lis 18 2005 ojojoj jak
Komentarze: 3

...ojojoj jak napadało...znowu będą zjazdy na pupci albo na sankach z górki za miastem...ciepłe herbatki...dymiący placek z jabłkami ,prosto z piekarnika...oczywiście z odrobiną cynamonu na wierzchu...ochhhh....

perdita : :
lis 15 2005 Śmierć w
Komentarze: 3

...oglądam horror...Śmierć w Wenecji...juz dwie godziny ...a nie wiem czy długo jeszcze wytrzymam...czy ktoś wogóle wie o czym jest ten film...czuję, że zaraz padnie trup...gorzej, że tym trupem będzie mój telewizor...już niedługo do końca...wytrzymać, wytrzymać...cuś mi oko mryga...chyba nie wytrzymam do końca bo drugie oko też coś takie niespokojne...o co tu chodzi ...?

perdita : :
lis 10 2005 ....kiedy
Komentarze: 2

Kiedy budziła się sama w tłumnej miłości a światło
Chwytało na włamaniu do jej całonocnych oczu
Wczorajszy złoty dzień uśpiony na tęczówce
I gdy słońce poranne wznosiło się w niebo z jej ud,
Była cudem dziewictwa odwiecznym jak chleb i ryby,
Choć chwila cudu błyska zastygłym na zawsze piorunem
A w śladach stóp galilejskich są stocznie gołębiej flotylli.
Drżący puls słońca nigdy już więcej nie będzie
W morskich głębiach poduszki pożądać jej serca
W słuch i wzrok zmienionego, jej ust chwytających lawinę
Złotego ducha, co rzeką okrążył jej kości rtęć
I dźwignął swój złoty ciężar pod powiekami jej okien,
Bo mężczyzna śpi w żarze, a ona z rąk jego poznaje
To inne słońce, zazdrosny obieg nieprześcignionej krwi.

perdita : :
lis 10 2005 ...
Komentarze: 1

...nie spodziewałam , że ktokolwiek przeczyta poprzednia notkę...no cóż, czasem budzą się we mnie odruchy rewolucyjne...czasem....a co innego mogę zrobić ...czasem w życiu jest tak ,że chce się krzyczeć...i co wtedy robić...?...na przykład poćwiczyć sobie alarm rewolucyjny..tyle...czasem jesień jest samotna...może to za dużo snów w nocy...

perdita : :