lut 07 2006

...


Komentarze: 4

...wczoraj było znowu saneczkowanie...w nocy nic się nie działo...ale rano...uuu...moja biedna pupa wyła z rozpaczy...to chyba pierwszy tego rodzaju przypadek na świecie....kto wie może by mnie opisali w poważnych leksykonach medycznych...mmm...to nie takie złe

perdita : :
poza_czasem
07 lutego 2006, 21:05
Sanki bywają niebezpieczne :] Szczególnie jak idzie się na nie w środku nocy ,po pijaku i zjeżdza głową w dół :]
poza_czasem
07 lutego 2006, 21:03
Muzyką pohałasuję :] Ramones ,Cockney Rejects i Sham 69 górą :]
07 lutego 2006, 19:05
pupa do wesela się zagoi :)
07 lutego 2006, 14:53
O rany...

Dodaj komentarz