sty 17 2006

...


Komentarze: 4

...jestem w lekkim szoku...sama nie wiem co myśleć...obejrzałam właśnie film...japoński...można o nim powiedzieć trzy rzeczy :

-gówniana opowieść o superbochaterach

-wizualnie ekstra...coś jak filmy Marca Caro (Delicatessen- kto widział ten wie)

-gra aktorów przerysowana jak to w japońskich filmach

-przejmująca do szpiku kości wizja wojny totalnej

-no i tochę kreskówki

...jak to mówi mój znajomy - DŻIZAS przenajświętszy co to jest ????

...ale nawet podobał mi się ...

perdita : :
18 stycznia 2006, 01:46
a ja widzialam Memoirs of a Geisha i zrujnowaly mi taka dobra ksziazke ...


ale dziekuje , zapisalam sobie tytul :-)
17 stycznia 2006, 20:44
nie lubię japońskich filmów, także się nie wypowiadam.
poza_czasem
17 stycznia 2006, 20:33
Nie lubię ani japońskich ani amerykańskich filmów. Jedne to wspomniani superbohaterowie i sadystyczne sceny (np Oldboy) a drugie to żołnierze-bohaterowie ,strzelaniny ,terminatory ,robocopy ,stróże sprawiedliwości itd...
Polecam kino Bałkańskie (np \"Czarny Kot ,biały kot\" ,\"Przed Deszczem\" ,\"Zivot je cudo\" ,\"Czas Cyganów\" itd ;)
pP
17 stycznia 2006, 14:45
mi sie podobalo
czasami taka stylistyka do mnie trafia

Dodaj komentarz